Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Elbląg: Nie zastosował się do dozoru i zakazu zbliżania się – sąd zdecydował o areszcie

Trzymiesięczny areszt orzekł sąd wobec mężczyzny podejrzanego o jazdę pod wpływem alkoholu, uszkodzenie ciała małoletniej dziewczynki oraz kierowanie gróźb karalnych wobec byłej konkubiny. Sprawca wcześniej był oddany pod dozór policji oraz miał orzeczony zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonej. Za niestosowanie się do zaleceń, Mariusz D. może spędzić 2 lata w więzieniu.

Do pierwszego zdarzenia doszło 15 września br. około godziny 19.00  na ulicy Malborskiej w Jegłowniku. Tam policjanci zostali wezwani do awantury, której sprawcą miał być konkubent kobiety. Na miejscu zastali 49-letnią zgłaszającą. Pokrzywdzona oświadczyła, że były partner przyjechał pod jej dom swoim fordem escortem i zaczął krzyczeć, wyzywać ją, awanturować się i rzucać w jej stronę kamieniami. Jeden z kamieni trafił w nogę córki  zgłaszającej. Mężczyzna uderzył także samochodem w bramę wjazdową do posesji, po czym uciekł przed przyjazdem policji. Po 20 minutach wrócił i natknął się na funkcjonariuszy. Agresywny i pijany został natychmiast zatrzymany. Badanie alkotestem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie mężczyzny. Mariusz D. usłyszał zarzut za jazdę w stanie nietrzeźwości i uszkodzenie ciała dziewczynki. Po dwóch dniach awanturnik znowu pojawił się u byłej konkubiny i groził, wymachując siekierą, że ją zabije. Po tym zdarzeniu mężczyzna ponownie został zatrzymany, a prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Mariusz D. miał nie zbliżać się do pokrzywdzonej i nie kontaktować się z nią. Nie zastosował się on do zakazu i ponownie 19 września wdarł się na posesję swojej byłej konkubiny i groził jej. Przed przybyciem policji uciekł. Funkcjonariusze pojechali za nim i zatrzymali go niedaleko jego domu. Na podstawie zebranych materiałów dowodowych sąd wczoraj zadecydował o zastosowaniu wobec 41-letniego mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztowania. Grozi mu teraz kara do 2 lat więzienia

Powrót na górę strony